26 – 31.12.2022.
Poważniejsze wypadki do jakich doszło w omawianym okresie na terenie działania TOPR.
Niestety dla turystów wędrujących po wysokogórskim eksponowanym terenie nie był to, dobry czas na wybór takich szlaków. Poślizgnięcia, upadki eksponowanym terenem, zapchania w teren, skąd nie było już bezpiecznego samodzielnego odwrotu, to zdarzenia, do, których byli wzywani ratownicy. Niestety na sam koniec roku doszło do dwóch poważnych wypadków w rejonie Rysów, w tym jednego śmiertelnego. Ratownicy mieli sporo trudnych działań.
Środa 28.12.
O godz. 14-tej do Centrali zadzwonił turysta informując, że wraz z kolegą znajdują się na Przeł. pod Kopą Kondracką. Nie mają raków i czekanów, trasa zejściowa na Kondratową jest pokryta twardym śniegiem i miejscami całkowicie zalodzona. Nie są w stanie bezpiecznie zejść w takich warunkach. Potrzebują pomocy. Z Centrali na Kondratową wyjechało 3 ratowników, którzy spod schroniska wyruszyli pieszo na Przeł. pod Kopą Kondracką, gdzie po 15.50 dotarli do oczekujących na pomoc turystów. Asekurując sprowadzili ich na Kondratową.
W czasie tych działań ratownik dyżurujący na Kasprowym dostał informację, że do Kotła Gąsienicowego zsunął się po śniegach gubiąc po drodze czołówkę i kijek turysta. Zgłaszający przekazali, że był on pod wpływem alkoholu i widzieli jak po zatrzymaniu się w dolnej części Kotła ruszył w kierunku dolnej stacji. Z Murowańca naprzeciw turyście wyjechał skuterem pełniący tam dyżur ratownik. W rejonie dolnej stacji ratownik spotkał schodzącego mężczyznę, który w czasie rozmowy z ratownikiem nie przyznał się, że to on zsunął się do Kotła. Ratownik ruszył w górę. Zauważył ślad zsuwania się po śniegu i znalazł tam telefon, scyzoryk i papierosy. Nie odnalazł człowieka, który zsunął się do Kotła. Ratownik wrócił do schroniska, tam przejrzał znalezione rzeczy i znalazł w nich dokumenty w tym dowód osobisty. Ze zdjęcia w dowodzie ratownik wywnioskował, że należą one do spotkanego mężczyzny. Mężczyzna nie pojawił się w Murowańcu ani nie zadzwonił. Wobec tego z Centrali na Halę Gąsienicową wyjechało 3 ratowników a dwóch kolejnych wyruszyło przez Jaworzynkę na Halę Gąsienicową. Poszukiwania turysty trwały do 4-tej rano. Nie natrafiono na poszukiwanego. Informację o dokumentach przekazano rodzinie odnajdując numer w telefonie. Poproszono, by dali znać do TOPR jak będą mieli jakąś wiadomość od niego.
Czwartek 29.12.
O godz. 9-tej do Centrali TOPR zadzwonił poszukiwany nocą mężczyzna, który od rodziny dowiedział się o znalezionych dokumentach i telefonie.
Piątek 30.12.
Tuż po 9-tej do Centrali TOPR zadzwonił turysta świadek wypadku informując, że z rejonu „Kamienia zsunęła się śnieżno skalnym terenem, zatrzymując się powyżej Czarnego Stawu turystka. Doznała urazu ręki i nogi. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turystki desantowali się ratownicy a śmigłowiec poleciał do bazy. Ratownicy udzielili poszkodowanej I pomocy. Po włożeniu do noszy rozpoczęto transport, a śmigłowiec ponownie poleciał w rejon Czarnego Stawu skąd na pokład zabrał poszkodowaną i przetransportowano ją do szpitala. Turystka, może mówić o sporym szczęściu, że podczas zsuwania się stromym terenem nie uderzyła głową w wystające głazy.
O godz. 16.30 powiadomiono Centralę TOPR, że z rejonu Przełączki w Rysach zsunęła się do Rysy i dalej w dół turystka. Nie ma z nią kontaktu. Na wierzchołu pozostała jej koleżanka. Po kontakcie z turystką znajdującą się na wierzchołu Rysów poproszono ją by zabezpieczyła się cieplnie, gdyż dotarcie do niej ratowników potrwa i by nie próbowała schodzić samodzielnie. Ze schroniska w M. Oku wyruszyli dyżurujący tam ratownicy, a z Centrali wyjechało 7-miu ratowników zabierając ze sobą drony do poszukiwań turystki. O godz. 17.20 powyżej Czarnego Stawu dostrzeżono leżącą postać. O godz. 17.35 ratownicy, którzy wyruszyli z M. Oka dotarli do turystki, stwierdzając, że wyniku około 900 metrowego zsuwania się stromym śnieżno-skalnym terenem turystka doznała wielonarządowych śmiertelnych obrażeń i odstąpiono od resuscytacji. O zdarzeniu powiadomiono policję prosząc o zgodę na transport ciała. Taką zgodę uzyskano. Z Centrali do pomocy w transporcie wyjechali do M. Oka kolejni ratownicy. Podczas podejścia natknęli się na dwóch czeskich turystów, którzy mając na nogach raczki mieli problemy z bezpiecznym zejściem. Czechów sprowadzili do M. Oka dwaj ratownicy z ekipy transportujących ciało. W tym czasie na Rysy do oczekującej na pomoc turystki ( okazało się, że oprócz koleżanki turystki, która spadła jest jeszcze turysta, który pozostał do towarzystwa na wierzchołu ) wyruszyli 2 ratownicy, którzy dotarli do nich przed 21.30. Po ogrzaniu, asekurując rozpoczęli po 21.50 sprowadzanie turystki, turysta będąc dobrze wyposażony nie potrzebował pomocy. Turystów sprowadzono do M. Oka około 1.30. Stamtąd turystę zwieziono na Palenicę a turystkę na kwaterę w Małym Cichym. W sumie w trudnej akcji ratunkowej wzięło udział 15 ratowników a cała wyprawa ratunkowa zakończyła się po 2.30. Jak się okazało 21-letnia turystka schodząc z wierzchołka, będąc w okolicach Przełączki spadła do Rysy w Rysach a prawdopodobną przyczyną poślizgnięcia i upadku było to, że zamiast raków miała na nogach raczki, których nie powinno się używać wędrując po stromym, zalodzonym , eksponowanym terenie.
W sumie w miniony tygodniu ratownicy udzielali pomocy 15-tu osobom.
W najbliższym tygodniu należ spodziewać się zmiany pogody. W Tatry ma ponownie zawita zima niosąc opady śniegu, ale również wiejące z duża silą wiatry. Ma się stopniowo ochładzać. Nie będą to dobre warunki na wysokogórskie wędrówki. Ze śniegiem i wiatrem pojawi się z pewnością wzrost zagrożenia lawinowego. Należy zapoznać się z ogłoszonym stopniem zagrożenia lawinowego, prognoza pogody i warunkami panującymi na szlakach i na ich podstawie planować lub zaniechać wyjścia.
Adam Marasek