15.08-21.08.2022 r.
Poważniejsze wypadki do jakich doszło w omawianym okresie na terenie działania TOPR.
Za nami tydzień zmiennej pogody w Tatrach, od upalnych słonecznych dni po opady deszczu i burze, co było pogodową pułapką dla turystów wychodzących późno na szlaki, ponieważ z reguły z rana było pogodnie i zachęcająco by iść na wycieczki a po południu deszczowo i burzowo. Takie warunki zaskakiwały turystów. Doszło do wielu poślizgnięć na skałach, upadków i kontuzji. Ratownicy mieli znów sporo pracy.
Środa 17. 08.
Po godz. 11-tej powiadomiono Centralę TOPR, że podczas zejścia znad Czarnego Stawu pod Rysami 38-letni turysta upadał i złamał nogę. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu miejsca zdarzenia desantowali się ratownicy. Po udzieleniu I pomocy i założeniu uprzęży ewakuacyjnej został on wraz z towarzyszącym mu ratownikiem windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Po godz.15.20 do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że podczas zejścia Kobylarzowym Żlebem schodząc stromym terenem ( próg z łańcuchami) poślizgnął się na mokrych wapiennych skałach i upadając doznał urazu biodra. Nie jest w stanie dalej się ruszyć. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu nad progiem desantowali się ratownicy. Po założeniu stanowiska zjechali do niego na linie. Po udzieleniu I pomocy rannego turystę włożono do noszy i opuszczono kilkanaście m w dogodne do podebrania przez śmigłowiec miejsce. Turysta wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Czwartek 18.08.
O godz. 14-tej do Centrali TOPR zadzwonił świadek zdarzenia informując, że podczas zejścia szlakiem wzdłuż Siklawy 34-letni turysta poślizgnął się na mokrych skałach i upadając złamał nogę. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantowali się ratownicy. Po zaopatrzeniu urazu turystę włożono do noszy, w których został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do szpitala.
Tuż po 15-tej do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że jest w rejonie Mięguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Utknął w eksponowanym terenie ( grani?), skąd boi się ruszyć Potrzebuje pomocy. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu turysty desantowali się ratownicy. Po założeniu uprzęży ewakuacyjnej turysta wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowany do Zakopanego. Turysta nie był mentalnie i sprzętowo przygotowany na wycieczkę w eksponowanym terenie.
Po godz. 15.20 powiadomiono Centralę TOPR, że podczas zejścia, będąca poniżej wylotu Glazistego Żlebu do Małej Łąki, 48-letnia turystka upadłą i doznała urazu nogi. Z Centrali do Małej Łąki wyjechało 4 ratowników, którzy przed 16.20 dotarli do turystki . Po zaopatrzeniu zniesiono ją w noszach do znajdującego się powyżej Wielkiej Polany samochodu i stamtąd przetransportowano ją do szpitala.
Piątek 19.08.
Przed godz. 11.40 powiadomiono Centralę TOPR, że pomiędzy Siklawicą a Szałasem w Dol. Strążyskiej zaginął 12 letni chłopiec, który z rodzicami miał udać się na Giewont. Z Centrali na poszukiwania wyjechali dwaj ratownicy z dronami by z powietrza spenetrować rejon gdzie mógł udać się chłopiec. Jak doszło do całego zdarzenia. Rodzina wyruszyła do Dol. Strążyskiej by stamtąd pójść szlakiem na Giewont. Przeoczyli szlak na Giewont i doszli do Siklawicy. Tam zawrócili by wejść na szlak. Chłopiec poszedł przodem a rodzice idąc wolniej za nim. Przy szałasie nie spotkali syna. Wobec tego rozdzielili się, ojciec poszedł szlakiem wyprowadzającym przez Siodłową Przeł. na Giewont a matka w dół aż do wylotu Doliny licząc, że którymś szlakiem poszedł syn. O zdarzeniu matka powiadomiła panią sprzedającą bilety do TPN, która zadzwoniła do TOPR. Ratownik dyżurny poprosił matkę by udała się do samochodu, który zaparkowano w okolicach wylotu doliny, bo być może tam dotrze chłopiec. Ze względu na tłumy turystów znajdujących się na szlakach w rejonie Dol. Strążyskiej z dronów nie udało się dostrzec poszukiwanego chłopca. Okazało się, że chłopiec zamiast na szlak na Giewont skręcił na szlak nad Reglami i dotarł na Czerwoną Przeł. Tam zaopiekowała się nim wolontariuszka TPN, o czym powiadomiła Centralę. Po chłopca wyruszył jeden z ratowników obsługujących drony i sprowadził do Dol. Strążyskiej i następnie zwieziono go do matki, która czekała przy samochodzie. A ojciec dotarł na Siodłową Przeł. gdzie poczuł się źle, o czym poniżej.
Po godz. 13.10 do Centrali TOPR dotarła informacja o wypadku taternickim na Drodze Mogilnickich na Mnichu. Prowadzący pierwszy wyciąg taternik odpadł i po 3-4 m locie uderzył nogami w półkę doznając urazu nogi. Partnerka opuściła go do podstawy ściany. Wystartował śmigłowiec, który najpierw poleciał w rejon Siodłowej Przeł. gdzie pomocy potrzebował turysta z dolegliwościami kardiologicznym. Turystę śmigłowcem przetransportowano do szpitala. Po przekazaniu turysty załodze karetki pogotowia śmigłowiec poleciał pod Mnicha. Z jego pokładu w pobliżu taternika desantowali się ratownicy. Po zaopatrzeniu poszkodowanego i założeniu mu trójkąta ewakuacyjnego został on windą wciągnięty na pokład będącego w zawisie śmigłowca. Za drugim wciągnięciem, na pokład zabrano partnerkę wspinaczkową kontuzjowanego i śmigłowiec poleciał na przyszpitalne lądowisko, gdzie taternika przekazano załodze karetki pogotowia.
Sobota 20.08.
Tego dnia od wczesnego rana pogoda zapraszała by wyjść w góry. Wiele osób, które nie sprawdziły całodziennej prognozy pogody zostało niemile zaskoczonych, gdy około południa zaczął intensywnie podać deszcz i nadciągnęła burza. Oto jak pracowali tego dnia ratownicy.
-10.24 informacja o urazie głowy i chwilowa utrata przytomności 10 letniego chłopca, który na Kasprowym upadł i uderzył głową w kamienie. Został on śmigłowcem przetransportowany do szpitala.
-11.04 Wypadek rowerowy na stoku na Harendzie. Poszkodowany przewieziony do szpitala.
-11.25 Zasłabnięcie 65-letniej turystki pomiędzy Włosienicą a Morskim Okiem. Ratownik dyżurny z M. Oka zwiózł turystkę na Palenicę.
-14.06 Turysta schodzący z Koziej Przeł. do Kozie Dol. upadł i uszkodził nadgarstek. Został sprowadzony przez ratownika do Murowańca.
-14.08 51 letnia turystka schodząc w deszczu z Kasprowego na Halę Gąsienicową poślizgnęła się na mokrych skałach, upadła i złamała nogę. Ratownicy znieśli ją w noszach do dolnej stacji wyciągu wywieźli koleją na Kasprowy, i dalej kolejką zwieźli do Kuźnic i dalej samochodem do szpitala.
-14.38 Zwiezienie z Murowańca na Brzeziny turystki chorej na cukrzycę.
-16.20 Na Hali Gąsienicowej upadł turysta i doznał urazu głowy. Jego i turystę sprowadzonego ze szlaku na Kozią Przeł. samochodem przewieziono pierwszego na Brzeziny skąd własnym transportem miał udać się do szpitala a turystę z Koziej Przeł. zwieziono do szpitala.
W omawianym okresie udzielono pomocy 39 osobom.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywana jest zmienna pogoda. Od poniedziałku do soboty przewidywane są opady deszczu i burze. Z reguły z rana ma być pogodnie, około południa będzie następowała zmiana pogody na deszczowo-burzową. Dopiero w niedzielę pogoda ma się poprawić. Temperatura na wysokości 2000 m npm będzie wynosić od 10 do 16 stopni C. Przed wyruszeniem, w góry należ sprawdzić aktualną prognozę pogody i w stosunku do niej planować swoje wycieczki.
Adam Marasek